3 książki, które mnie zmieniły
Książki odgrywają dużą rolę w moim życiu. Ponieważ często pytacie o te, które miały na mnie wpływ, pomyślałam, że podzielę się nimi na blogu. Dziś opiszę książki, które mnie zmieniły, bo zetknęłam się z nimi na początku pracy nad sobą.
Skupię się na tym, dlaczego były dla mnie ważne. Nie będę ich recenzować.
1. Sekret. Rhonda Byrne
Tajemniczy tytuł i moje pierwsze w życiu spotkanie z prawem przyciągania. Ta książka mnie zafascynowała. Byłam na początku drogi zawodowej. Nie zarabiałam wiele. Miałam za to mnóstwo marzeń, które wydawały się nierealne. „Sekret” dawał nadzieję na ich spełnienie. Według autorki, prawo przyciągania, działało jak magnes przyciągający klientów, pieniądze, zdrowie. Spełnienie celów zapewniały wizualizacje i wiara, że to, o co prosimy, na pewno otrzymamy.
Wraz ze zdobywaniem doświadczenia dostrzegałam niedociągnięcia tej pozycji.
Po pierwsze autorka „Sekretu” łączyła wybiórczo – na potrzeby swojej tezy – wiele dziedzin, jak fizyka kwantowa, chrześcijaństwo, buddyzm. Po drugie przekonałam się, że myślenie pozytywne bez działania, nie zagwarantuje realizacji żadnego celu.
Mimo to, książka ta…
- Nauczyła mnie świadomego kontrolowania myśli i koncentracji na dobrych stronach ludzi i sytuacji.
- Pokazała realne korzyści z pozytywnego nastawiania, co wykorzystuję do dziś.
- Przygotowała mnie do szukania rozwiązań w każdej, najtrudniejszej sytuacji.
- Same wizualizacje były pomocnym narzędziem w pracy nad moją pewnością siebie.
- Pomogła mi w skupianiu się na teraźniejszości, bez rozpamiętywania niepowodzeń.
2. Potęga podświadomości. Murphy Joseph
Sięgnęłam po nią, bo wierzyłam, że dostarczy mi dowodów na to, że prawo przyciągania działa i jest potwierdzone naukowo.
Przeczytałam ją wciąż pracując na etacie, gdy moje marzenia były niewspółmierne do pensji. Liczyłam, że Murphy – zgodnie z zapewnieniami na okładce – przekaże mi praktyczne wskazówki, dzięki którym pokonam lęki, osiągnę sukces, prestiż i dobrobyt. „Potęga podświadomości” opiera się na tzw. prawie wiary. Mówi ono, że to co nas spotyka w życiu, jestem efektem tego w co wierzymy, a nasze myśli kształtują rzeczywistość. Według Murphy’ego sukces zapewnią nam afirmacje, czyli myślenie, z pełnym przekonaniem, że konkretna rzecz się spełni. Taką afirmację nasza podświadomość wprowadzi w życie.
„Potęga podświadomości”, pomimo wielu niedociągnięć, była dla mnie ważna.
- Utwierdziła mnie w przekonaniu, że pozytywne myślenie ma sens.
- Zaczęłam zwracać uwagę na słowa jakie do siebie mówię. Przestałam obniżać wartość moich umiejętności i osiągnięć, a dzięki temu wzmocniłam moją pewność siebie.
- Dzięki niej wyłączyłam wewnętrznego krytyka. Nabrałam większej wiary w siebie i w swoje możliwości.
- Zaczęłam praktykować wdzięczność, aby koncentrować się na tym, co mam, a nie na tym, czego mi brakuje.
- Wzięłam odpowiedzialność za swoje życie. Przestałam zrzucać winę na innych i na okoliczności.
3. Bogaty ojciec Biedny Ojciec. Robert Kiyosaki
W tej książce zaciekawił mnie podtytuł: Czego bogaci uczą swoje dzieci na temat pieniędzy i o czym nie wiedzą biedni i średnia klasa?
Autor opisał w książce dwóch ojców. Pierwszy z nich miał studia, doktorat, osiągnięcia naukowe, a przy tym problemy finansowe. Drugi nie ukończył ósmej klasy, a stał się jednym z najbogatszych ludzi na Hawajach i pozostawił po sobie miliony dolarów.
Różniło ich podejście do finansów.
Choć wiele opisanych przez Kiyosakiego rozwiązań nie miało zastosowania w polskiej rzeczywistości, a dwóch ojców najprawdopodobniej nie istniało, książka ta była dla mnie dużą inspiracją.
- Uświadomiła mi błędy w zarządzaniu finansami oraz zmotywowała mnie do ich uporządkowania.
- Dzięki niej wzięłam odpowiedzialność za swoje dochody, co w dalszej perspektywie poskutkowało założeniem firmy. (O tym jak odkryłam moje szkoleniowe powołanie pisałam w pierwszym poście na blogu > tutaj).
- Zmieniła moje podejście do oszczędzania, według zasady „płać sobie na początku” i „wydawaj mniej niż zarabiasz”.
- Zweryfikowałam moje przekonania dotyczące pieniędzy, bo okazało się, że były wśród nich przekonania negatywne.
- Zrozumiałam wartość edukacji finansowej oraz to, że trzeba ją stale pogłębiać.
Przedstawiłam Wam książki, które miały na mnie wpływ u progu samodzielnego życia. Mimo merytorycznych nieścisłości, zawierają one wiele uniwersalnych prawd, które każdy może wdrożyć w życie.
Potęgę podświadomości czytałam. Miałam kiedyś etap NLP 😉 etc.
Rok temu czytałam Harariego (będzie w Wwie – bilet 4,5 tys zł)
2 lata temu – Narzędzia tytanów. Taktyki, zwyczaje i nawyki milionerów, ikon popkultury i ludzi wybitnych autorstwa Timothy Ferriss.
A tu można zobaczyć mnie i zestaw moich lektur sprzed dwu lat https://www.youtube.com/watch?v=Sc67wWo9lu8
Filmik obejrzałam i stwierdzam, że masz wszechstronne zainteresowania. Timothy Ferriss i jego “4 – godzinny tydzień pracy” pokazał mi inne spojrzenie na pracę i był jednym z motywatorów do założenia własnej firmy. 🙂
Czytam też poezję. Ba! wciąż “dużo czytam, ćwiczę i będę jak brzytwa”, bo wierzę, że ucznie się na pamięć wierszy, pomaga zachować sprawny umysł. Zwłaszcza teraz, gdy toniemy w powodzi marnych wiadomości i sprawdzania wszystkiego w wyszukiwarce
Etap NLP warto mieć w swoim życiu, człowiek uczy się wtedy wiele o sobie i innych ludziach 🙂
Przyznaję, że też miałam go w swoim życiu. 🙂
Tylko Potęgę podswiadomości czytałam, innych nie znam. Ale nie powiedziałabym, że na mnie wpłynęła – przeczytałam z ciekawości i odłożyłam na półkę 🙂
Dzięki Marta za komentarz. Myślę, że dużo zależy od życiowego momentu, w którym jesteśmy – zapamiętujemy książki, które się w nie wpisują.
Tak jest właśnie u mnie, niektóre książki zapamiętałam bardzo mocno, a inne tylko jedno zdanie…
Widocznie było w tych pierwszych coś, co było mi bardzo potrzebne 🙂
Ja chyba zapamiętuję te, które pomagają mi się odprężyć 🙂 A przynajmniej na to mi wygląda po głębszym zastanowieniu się 🙂
O! To świetny sposób na rozładowanie stresów i emocji.
A ja w książkach szukam informacji, odprężam na rowerze 🙂
Czytam mnóstwo książek, a taką bardzo ważną oprócz poradnika “Ciąża, poród, połóg”, była pozycja “Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały, jak słuchać, żeby dzieci mówiły”
Książki o ciąży też były dla mnie bardzo ważne – zresztą do dziś stoją na półce i ciężko mi się z nimi rozstać. 😀
A do “Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały…” wracam bardzo często, bo bardzo pomaga nam w domowej komunikacji.
I co ciekawe, wystarczy tylko trochę zmienić podejście, inaczej zapytać, by otrzymać prawdziwą odpowiedź. W pracy z dziećmi oraz w domowych rozmowach bardzo przydatne.
Masz rację! Wydaje się proste, ale nie umiemy zadawać pytań otwartych. O ich potędze przekonała mnie książka “Myślenie pytaniami”.
moja zona rowniez czytala
Nie czytałam żadnej z książek, ale podoba mi się w jaki sposób opisujesz swoje doświadczenia i lekcje 🙂 Ja ostatnio mam dość poradników. Obecnie jestem zakochana w książce przesiąkniętej naturą: Mityczne drzewa. Co tam się dzieje 🙂 !
Dziękuję za miłe słowa i już szukam w necie “Mitycznych drzew”, bo po pierwsze bardzo intrygujący tytuł, a po drugie jestem zafascynowana przyrodą.
Czytam mnóstwo książek, jestem wręcz uzależniona, ale nie moge powiedzieć by tylko jedna czy 3 na mnie wpłynęły.. z każdej książki czy to kryminał czy kobieca czy komedia czy lekka łatwa i przyjemna cos wyciągam, nie tylko morał ale. Huba chodzi o całokształt książki, jak na nas wpływa.
Magda, doskonale rozumiem o czym piszesz. Mój post miał, być o 5 książkach, które zmieniły moje życie. Ale gdy zrobiłam ich listę i je opisałam, to post na bloga liczył ponad 10 000 znaków! 🙂 Postanowiłam, że podzielę go na odcinki i w odstępach czasu będę publikować z podziałem na książki: biznesowe, inspiracje z polskiego podwórka itd.
Dziękuję za Twój komentarz i pozdrawiam! 🙂
Ciekawy temat, pisz o tych następnych książkach, bardzo jestem ciekawa 🙂
Dziękuję Krystyna. Pojawią się wkrótce, bo następny post będzie o tym, jak radzić sobie z tzw. ‘trudnym klientem”.
Hm… Wiele książek filozoficznych dało mi do myślenia. Żadna jednak Nie wpłynęła na mnie znacząco.
To ja z filozoficznych przeczytałam jako nastolatka “Ogród Zofii” i są rzeczy, które do dziś z niej pamiętam. 🙂
Nie kojarzę tych książek. Czytałam, niektóre pozycje Reginy Brett i wiem, że uczą wartościowych rzeczy. Często wyciągam wnioski i lekcje z powieści, które czytam. 🙂
Chętnie sięgnę po te książki wymienione w tym wpisie. 🙂
A ja z kolei muszę nadrobić Reginę Brett. Zaciekawił mnie tytuł “Bóg nigdy nie mruga” – polecasz?
Z tych ksiązek miałam okazję czytać numer 2 🙂
I podobała się Tobie?
“Potęga podświadomości” dzięki że mi przypomniałaś o tej książce, kiedyś ją bardzo chciałam przeczytać. Zainspirowałaś mnie do poszukania jej.
Cieszę się i czekam na Twoje przemyślenia po lekturze. 🙂
“Potęga podświadomości” dawno przeczytana, “Bogaty ojciec, biedny ojciec” też.
Świetne książki., polecam do przeczytania.
Nie znam tej pierwszej.
Na każdym etapie życia potrzebujemy innych książek.
Ważne by umieć wyciągać wnioski.
Bogaty ojciec, powiedział jedną dla mnie ważną rzecz,
że należy budować system a nie mieć pomysły…
Pomysł to za mało 🙂
Tak, to bardzo prawdziwe, co napisałaś, że na każdym etapie życia potrzebujemy innych książek. A system przedstawiany Bogatego Ojca zmotywował mnie do przeczytania jeszcze “Kwadrantu przepływu pieniędzy”. Ta książka nie była dla mnie już tak odkrywcza.
Mam nadzieje ze uda mi sie przeczytać:) Postaram sie pamieć by dać znać:)
Znam tylko potęgę podświadomości, niestety mnie rozczarowała, nie przyniosła mi żadnej wiedzy, której bym nie miała. Mocno inspirowana filozofię Freuda, a tą znałam wcześniej dość dobrze, może dlatego nie zrobiła na mnie wrażenia.
Marta, rozumiem. Ja przez Freuda nie mogłam przebrnąć, więc tych fundamentów, o których piszesz nie miałam.
O Bogatym ojcu słyszałam i zamierzam ją przeczytać 🙂 Dobrze wiedzieć, że to dobra książka. Pozostałe też sobie zapiszę. Może i mi sie przydadzą 😉
Myślę, że dobrze przeczytać “Bogatego Ojca” – choćby po to, żeby poznać jego spojrzenie na etat i własny biznes. Daj znać, jak będziesz po lekturze, jakie będziesz mieć wnioski. 🙂
W takim razie do stawki dorzucę Zaufanie czyli waluta przyszłości Michała Szafrańskiego ;_
Dziękuję za propozycję. Masz rację to świetna książka. Poznałam ją 2 lata temu i też zrobiła na mnie duże wrażenie.
Michał ma jeszcze jedną fenomenalną książkę – Finansowy Ninja, ją także polecam jako świetną lekturę. 😉
Znam, znam – była dla mnie uzupełnieniem książek Kiyosakiego.
Czyli niektóre dobre książki się nam powtarzają 😉
Dokładnie.:)
Szczerze to pierwszy raz o nich słyszę. Ale zaciekawiły mnie, wyglądają na warte przeczytania
Myślę, że warto je przeczytać i wyrobić sobie na ich temat własną opinię. 🙂 Jestem bardzo ciekawa Twojej!
Potęgę podświadomości czytałam. Na mnie bardzo wpłynęła książka R. Brett ”Bóg nigdy nie mruga” Zmieniła mnie bardzo i moje spojrzenie na świat również
Po takiej pozytywnej recenzji na 100% ją przeczytam. (Czytałam inną książkę tej autorki i też mi się podobała).
Zdecydowanie książki tej autorki są godne polecenia. Szkoda, że sama autorka już nie żyje…
Przyznam, że mimo iż bardzo dużo czytam, to nie znam żadnej z nich. Do nadrobienia 🙂
Będę ciekawa Twoich opinii. 🙂
Wszystkie te książki mam, uwielbiam i mega cenię 🙂 Wracam do nich i znam niemal na pamięć 😉
O to widzę ,że lubisz wracać do książek , ja też szczególnie do niektórych…
Beata, ale miło znać taką pokrewną czytelniczą duszę! 🙂
“Potęga świadomości” bardzo mnie zainteresowała,muszę ją przeczytać 😉
Daj znać, jakie wnioski będziesz mieć po lekturze.
Czytałam potęgę podświadomości, chociaż muszę przyznać, że takie couchingowe książki średnio mi się podobają. Potęgę podświadomości czytałam, bo kazał mi mój były. 😂 A kiedyś bardzo zmieniła mnie książka ,,Gdzie jest Jennifer”. Daje dużo do myślenia i rzuca światło na osoby, które często potępiamy. Polecam. 😊
Karola, bardzo Ci dziękuję za szczerą opinię i polecenie “Gdzie jest Jennifer”. Z chęcią ją przeczytam.
Sekret czytałam wiele lat temu i bardzo pozytywnie wpłynęła ta książka na mnie
O tak, ma zdecydowanie pozytywne działanie i pokazuje, jak koncentrować się na dobrych aspektach naszego życia.
Niestety, nie czytałam żadnej z wymienionych książek. Ich tytuły nic mi nie mówią. Natomiast tematyka jak najbardziej mnie interesuje, dlatego wciągam tę pozycję na swoją czytelniczą listę.
Super, bardzo się cieszę, że mogłam Cię zainspirować.
“Sekret” poleciła mi kiedyś znajoma, ale nie dałam rady przez niego przebrnąć. Dla mnie to taki “coaching dla ubogich” i pseudomotywacyjny bełkot, nie rozumiem zupełnie fenomenu tej książki.
Też nie czytałam Sekretu, ale na podstawie informacji z internetu mam podobne odczucia do Ciebie.
Myślę, że ta pozycja spodoba się tym, którzy wcześniej nie mieli do czynienia z samorozwojem, psychologią pozytywną. Kiedy mamy już podstawy w tym zakresie “Sekret” nas niczym nie zaskoczy. 🙂
Na pewno jak każda ksiązka znajdzie zarówno swoich zwolenników, jak i przeciwników.
Tak, dokładnie. 🙂
Słyszałam tylko p Potędze Podświadomości 🙂
Myślę, że warto je polecać na samym początku przygody z samorozwojem.
Wiele osób poleca Sekret, jako książkę, która zmienia myślenie i otwiera umysł na zmiany. Muszę w końcu po nią sięgnąć 🙂
Możesz też poszukać filmu na YT – przybliży Tobie tematykę i ocenisz, czy to coś dla Ciebie.
ja teraz czytam po raz kolejny “factfulness” – to naprawdę może zryć berecik
Dziękuję za polecenie. Już sobie poszukałam w necie.
Czytałam Potęgę podświadomości i podobała mi się ta książka. O pozostałych pozycjach słyszę pierwszy raz.
To “Sekret” też może Ci się spodobać. On też nawiązuje do myśli i ich energii.
… Sekretu nie czytałam i nie zamierzam, bo po informacjach z internetu wydaje mi się zbyt uproszczony … dwie pozostałe czytałam jeszcze w liceum i uważam, że na tamten etap były ok, ale już na studiach miałam o nich gorsze zdanie … pierwsza książka, o której faktycznie mogę powiedzieć, że mnie zmieniła, to “Przebudzenie” Anthonego de Mello, a później książki Navisa Norda … piszę o nich na blogu, więc chętnych zapraszam 🙂 …
Dziękuję za komentarz. Myślę, że opisane przeze mnie pozycje są dobre na samym początku pracy nad sobą i swoim nastawieniem. “Przebudzenie” znam i bardzo mi się podobało.
Chętnie zajrzę na Twojego bloga, aby dowiedzieć się czegoś więcej o twórczości Navisa Norda. 🙂 Dziękuję.
Dwoch pierwszych nie czytalam ale przeczytam. Trzecia 0 zdecydowanie mnie tez zmienila
Dziękuję Kasiu za komentarz. 🙂
Dawno, bardzo dawno temu czytałam Potęgę podświadomości. Teraz czytując różne książki wiem, że są w nich słowa właśnie z tamtej – jest ona jakby pierwszą taką pozycją, która skłania ludzi ku pozytywnemu myśleniu (żeby nie przyciągać złych rzeczy). Może w wakacje ponownie do niej sięgnę. Pamiętam, jak kilka lat temu sama sobie “zrobiłam chorobę”, anginę. Moja chrześnica miała wycinany migdał. W czasie jej operacji wciąż o tym myślałam, wyobrażałam sobie małe gardełko Ewuni, jak będzie biedna cierpiała itp. Obraz ten był tak realistyczny, że na drugi dzień obudziłam się z tak okropnym bólem gardła, że nie mogłam śliny przełykać. Diagnoza – angina 🙂 Więc podświadomość działa. Trzeba na nią baaaaardzo uważać 🙂
Ale zaciekawiła mnie książka – Biedny ojciec, bogaty ojciec. Chyba ją przeczytam. Choć nie jestem na bakier z finansami, potrafię oszczędzać i nie wydaję więcej, niż przewiduję w budżecie, to jednak – nie umiem zarabiać. Może ta książka w jakiś sposób mnie oświeci. Dzięki 🙂
Monika, dziękuję Ci za taki osobisty komentarz. Ja na bazie tych książek, stworzyłam taką zasadę 3M – myślisz, mówisz, masz. Twoja historia jest dowodem na to, że ona działa.
A Kiyosakiego Ci polecam – zmienia perspektywę zarabiania i podwyższania swoich dochodów.
Czytałam Potęgę podświadomości, bo wszyscy polecali… ale zupełnie do mnie nie trafia. Dla mnie to taki “Pałlo Koejo” pomieszany z kołczingowym miodkiem 🙂
Beata, uśmiałam się. 🙂 Do mnie Coelho też nie trafił, a ta z racji efektu pierwszeństwa – bardzo. 🙂
Dwie pierwsze książki czytałam bardzo dawno temu, dziękuję Ci za przypomnienie o nich. Chętnie wrócę i przeczytam jeszcze raz. Trzecia propozycja trafia na listę do przeczytania. Nie mam jednej książki, która odmieniłaby moje życie. W każdej staram się odnaleźć coś istotnego dla siebie 🙂
To świetne podejście – znaleźć w każdej książce coś dla siebie! A Kiyoskiego polecam – jego rady owocują teraz w czasie kwarantanny. Mam poduszkę finansową i dzięki temu ze spokojem przygotowuję kolejne projekty.
Nie czytałam żadnej z powyższych, choć tytuł drugiej pozycji obił mi się o uszy. Wydaje mi się, że najbardziej skorzystałabym chyba z ostatniej – nigdy nie zgłębiałam finansów, a myślę, że to dziedzina, z której każdy z nas korzysta na co dzień.
Polecam Ci ją gorąco – po latach widzę, że ona mnie doskonale przygotowała do czasów koronakryzysu.
Nie czytałam tych książek. Pozytywne myślenie jest z pewnością warte stosowania, ale musialabym poświęcić sporo ze swojego sarkazmu i czarnowidztwa. A na to nie jestem gotowa.
Na mnie najbardziej wpłynęły powiesci Terry’ego Pratchetta. Uwielbiam jego luz, dystans i ironię.
Masz rację. 🙂 Twój sarkazm – jest Twoim wielkim wyróżnikiem i sprawia, że jesteś bardzo rozpoznawalna. 🙂
Nie znam Pratchetta – sprawdzę, czy mi podejdzie. 🙂
JA! JA! Ja jestem główną wielbicielką Pratchetta 🙂
I ja też potrafię być sarkastyczna 🙂 dziś na przykład wytrząsam się nad kołczami proponującymi tę niby chińską wueji – że niby kryzys jest szansą
kombinuj, kombinuj teraz jak mi wytłumaczyć, że obecna sytuacja to szansa 😉
Sawka, wszystko zależy od nastawienia. Ja widzę w obecnej sytuacji wiele szans – np. biegam codziennie, rozwijam kobiecy projekt online. Dużo pracuję koncepcyjnie.
Żadne z książek powyższych nie czytałam. Kompletnie nie przepadam za poradnikami życiowymi i takimi prozami. To kompletnie nie dla mnie, często w takich książkach również są błędy przez co psycholodzy załamują ręce. Wolę fantastykę i pomimo tego, że to “tylko” fantasy to mam wrażenie, że bardziej życiowe niż inne dzieła. Co gust to gust 🙂
Masz rację – o gustach się nie dyskutuje, dlatego nie polemizuję. 🙂
Nie czytałam żadnej z tych książek, ale Twoje opisy są bardzo zachęcające 🙂
Cieszę się i zachęcam do lektury, byś wyrobiła sobie na ich temat swoje zdanie.
Hej, z Twoich typów znam “Potęgę podświadomości” – zrobiła na mnie kiedyś wielkie wrażenie i “Sekret” – ciekawa, ale mz trocę taka w stylu pop. A moje typy, na dziś, bo moja biblioteczka rozwojowa stale rośnie, to Byron Katie, Sadhguru, Pema Chodron.
Joanna, bardzo Ci dziękuję. Czytam mnóstwo książek,a nie znam polecanych przez Ciebie autorów. Czas nadrobić zaległości. 🙂
Teraz jest idealny moment do nadrobienia zaległości książkowo filmowych:)
Tak, masz rację! A Ty co polecasz do przeczytania?
Zawsze myślałam nad przeczytaniem Potęgi podświadomości, może to dobry czas aby się za nią wziać 😉
Paulina, gorąco Ci polecam! Myślę, że to doskonały czas. Ona pokaże, co robić, aby się nie bać i nie załamywać.
Potęgę podświadomości czytałam. Mnie i moje nastawienie do życie zmieniła książka Bóg nigdy nie mruga
Czekam na jej dostawę. 🙂
Czytałam wszystkie te 3 książki.„Sekret” właściwie w bardzo młodym wieku, dlatego też później do niego wracałam. I na pewno w jakimś stopniu na mnie wpłynęła, początkowo dużą uwagę przywiązywałam do tego co myślę,jak myślę, a teraz mam to właściwie już głęboko zakorzenione. Nie wiem czy w 100% wynika to z „Sekretu” i „Potęgi podświadomości”, czy z mojego jakiegoś wrodzonego optymizmu, (chociaż bardziej uważam się za realistkę ;)), ale mimo wszystko zawsze staram się myślec pozytywnie i skupiam się na tym co pozytywne. I jest mi z tym bardzo dobrze 🙂
Myślę, że nadajemy na tych samych falach! 🙂 Super, że jest w Tobie tyle optymizmu – zarażaj nim innych. Wierzę, że dzięki takim pozytywnym osobom jak Ty Polacy, jako naród, będą bardziej szczęśliwsi.
Książki, które wpłynęły na moje życie, albo może zmieniły moje spojrzenie na nie, to pozycje Isabelle Filliozat. Gorąco polecam „W sercu emocji dziecka”, po tej lekturze inaczej patrzymy na nasze dzieci. Pozdrawiam serdecznie!
Dziękuję Aniu. Z chęcią przeczytam, zwłaszcza, że domowa szkoła ma się przedłużyć – chcę więc, jeszcze lepiej poznać moje dzieci. 🙂
Tak się zastanawiam i chyba nie miałam tego typu książek. Owszem, wiele dało mi do myślenia, ale nie było to coś, co zmieniło mój światopogląd.
Jasne, rozumiem. Każdy z nas ma swoją historię, swoje doświadczenia, w których odciskają się różne rzeczy.
Potęgę podswiadomości przeczytałam, innych nie miałą okazji przeczytać. Lubię ksiazki ppradnikowe, ale nie wszystkie są godne polecenia. Teraz jest idealny moment do nadrobienia zaległości książkowych, może skuszę się na BOGATY OJCIEC BIEDNY OJCIEC. ROBERT KIYOSAKI.
Gosia, masz rację! “Bogaty ojciec. Biedny ojciec” w prosty sposób przygotowuje do kryzysów, a z pewnością jeszcze niejeden nas spotka.
Na mnie ogromnie wpłynęła powieść “Dziewczyna z pomarańczami” 🙂 polecam gorąco <3
Poszukam sobie w internecie. 🙂
Mam nadzieję, że to zrobisz. Piękna historia potrafiąca otworzyć czytelnikowi oczy na świat 🙂
Na pewno ją przeczytam!
Murphiego znam, czytełem wiele jego książek. Świetne podejście zgodne z New Age – mnie ukształtowało.
Fajnie trafić na fana Murphiego. 🙂 Dziękuję za komentarz i serdecznie pozdrawiam, Joanna
Powiem Ci że nie wiem czy jest taka książka, która aż tak bardzo wpłynęła na moje życie. Ale są takie do których wracam typu potęga podświadomości
Rozumiem, mamy różne doświadczenia, ale cieszę się, że znasz “Potęgę podświadomości” i że do niej wracasz. 🙂
Zainteresowała mnie pozycja Bogaty ojciec biedny ojciec – jeśli uda mi się znaleźć, chętnie przeczytam 🙂 Murphiego znam, faktycznie niezła książka 😉
Katarzyna, polecam Ci Kiyosakiego – jego rady związane z zarządzaniem pieniędzmi są idealne na obecne czasy.
Nic nie czytałam z twojej listy, książki coachingowe to zupełnie nie moje klimaty. Jednak na mnie wpłynęła bardzo mocno biografia “Chcę żyć”
Oglądałam film o tym tytule – bardzo mnie poruszył.
Szczerze mówiąc nie czytam książek, które są poradnikami/dziełami mówców motywacyjnych, itd., większość to spisanie oczywistych prawd po prostu i trochę szkoda mi na to czasu, ale może po prostu nie trafiłam na dobre książki tego typu… Z ciekawości więc zobaczę te 🙂
Przeczytaj – warto mieć swoją opinię na ich temat, choć jeśli pracujesz nad sobą, (a wnoszę tak z Twojego komentarza :)), to mogą one nie spełnić Twoich oczekiwań. Serdecznie pozdrawiam, Joanna
Z wymienionych przez Ciebie książek czytałam “Potęgę podświadomości”, która zmieniła mój sposób postrzegania samej siebie.
Książkę dotyczącą naszych finansów czytałam naszego polskiego autora, a mianowicie “Finansowy ninja” Michała Szafrańskiego – mimo, że nie wszystko jestem jeszcze w stanie poukładać sobie jakbym chciała, to wiem, że robię wiele rzeczy w dobrym kierunku do “spokoju finansowego ducha” 🙂
Książką zdecydowanie odbiegającą od powyższych, która również wywarła na mnie spory wpływ jest “Dlaczego mężczyźni kochają zołzy? Shhery Argov. Pozoliła mi ona odbudować poczucie własnej wartości jako kobiety.
Marta, dziękuję Ci za Twój komentarz. Czuję, że wykonałaś ogrom pracy nad sobą i teraz już cieszysz się tego efektami! 🙂 Czytałam “Dlaczego mężczyźni kochają zołzy” – i potwierdziła lekcję, którą odebrałam od moich trzech braci. 🙂
Życzę Tobie wspaniałych relacji z samą sobą i innymi oraz spokojnej sytuacji finansowej.
Czytałam wszystkie książki, które przedstawiłaś, choć nie były to dla mnie najważniejsze lektury, to podobnie jak Ty doceniam ich wpływ na zmianę mojego myślenia 🙂
Dziękuję Ci Paulina za Twój komentarz, cenny szczególnie teraz, gdy wiele osób szuka pozytywnej energii w czasie kryzysu. Pozdrawiam Cię serdecznie!
Nie czytałam, ale sporo słyszałam o tych książkach.
To zachęcam Cię do przeczytania ich w wolnej chwili. “Sekret” i “Potęga podświadomości” są bardzo pomocne, gdy w kwarantannie dochodzą do głosu czarne myśli. 🙂
Z wielką chęcią poczytam te książki
Bardzo się cieszę, że Cię do nich zachęciłam. 🙂
Ostatnia książka bardzo mnie zainteresowała. Chętnie po nią sięgnę.
Martyna, to doskonały wybór! Ona pozwoli przygotować się Tobie (prywatnie i zawodowo) na różne kryzysy.
O tej pierwszej pozycji nie słyszałam, ale chętnie nadrobię zaległości, bo podoba mi się ta tematyka
Super – serdecznie zapraszam Cię do lektury, a potem do podzielenia się Twoją opinią.
Potęga podświadomości – kiedyś czytałam, stosowałam i czułam się super, ale z biegiem czasu zupełnie o niej zapomniałam… akurat teraz jest dużo czasu na odświeżanie takich świetnych i mądrych książek 🙂
Ania, jeśli tylko złapie się jakiś gorszy dzień w kwarantannie sięgnij po “Potęgę podświadomości”. Ona działa trochę jak czarodziejska różdżka. 🙂
Teraz można będzie przeczytać wiele książek zanim skończy się koronawirus..
Tak, to prawda.
U mnie jest to twoja pozycja numer 2 i 1984 – George Orwell 🙂
Dzięki Patryk. Powiem Ci, że do “1984” wracam w pandemii bardzo często. On ukazuje, jak od wieków łatwo zarządzać przestraszonymi ludźmi, a mnie przeraża, że świat idzie naprzód, a to się nie zmienia…
Bardzo lubię takie książki jak Sekret i prawo przyciągania 🙂 oglądałam taki film i książkę też muszę przeczytać.
U mnie też film był pierwszy i potem koniecznie chciałam mieć “Sekret” na półce. 🙂
Muszę też ‘przyciągnąć’ tą książkę, bo brakuje mi jej w biblioteczce domowej 🙂
Polecam teraz w dobie pandemii konkursy na insta – ja wygrałam już dwie wartościowe książki. 🙂
“Potęga Podświadomości” czeka na przeczytanie… Jednak chyba nie ma książek, który miały na mnie jakiś większy wpływ, “Paradoks Szympansa” pomógł mi nieco radzić sobie ze stresem i to by było na tyle…
Jestem ciekawa Twojej opinii po przeczytaniu “Potęgi podświadomości”, a do “Paradoksu szympansa” często wracam na szkoleniach i indywidualnych coachingach, gdy pracujemy nad nowymi nawykami.
Żadnej z nich nie przeczytałem, ale podoba mi się to, jak je punktujesz.
Dziękuję. Miło mi to słyszeć. 🙂
Ja żadnej z tych pozycji nie znam, więc chyba mam co nadrabiać 🙂
… w dodatku teraz sporo czasu mamy.
Znam tylko potęgę, ale skorzystam chętnie z innych poleceń.
Cieszę się – będę ciekawa Twojej opinii. 🙂
Pierwszą pozycję znam, mam i … muszę po nią sięgnąć.
A ostatniej unikałam – nie wiem czemu kojarzyła mi się dosyć negatywnie, ale skoro ją polecasz – przełamię się.
Aniu, ale miło Ciebie u mnie widzieć! Przełam się, przeczytaj i daj znać, co o niej sądzisz. Serdecznie Cię pozdrawiam!
Nie znałam tych książek, ale skoro są w jakiś sposób inspirujące to może po nie sięgnę.
Uczą pozytywnego myślenia, co szczególnie przydaje się w czasach pandemii. 🙂
Potęgę podświadomości zdecydowanie polecam każdemu! Mam ochotę przeczytać ją jeszcze raz 🙂
O tak, to świetna pozycja, która pomaga zachować optymizm w każdych warunkach. Warto sięgnąć do niej czasie kwarantanny.
Nie znam żadnej z tych książek, ale mam ochotę przeczytać 🙂
Cieszę się, że Cię zachęciłam. 🙂
“Spotkanie nad morzem” czyli książka, która przekonała mnie do czytania i “Jak upolować pisarza” czyli książka, dzięki której wybrałam specjalność na studia 😉 Na pewno jakoś na mnie wpłynęły, dzięki “Chacie” trochę inaczej patrzę na pewne sprawy 😉
O tych dwóch pierwszych nie słyszałam, a “Chata” jest mocna.
sekret i potęga podświadomości są mi znane. Nie do końca mnie przekonały, ale na pewno zmusiły mnie do myślenia i refleksji 🙂
Rozumiem. 🙂 Sama mam świadomość pewnych niedociągnięć w tych pozycjach, ale cieszę się, że jakiś ślad pozostawiły. 🙂
Czytałam wszystkie. Potęgę podświadomości czytałam 2 razy. Potrzebowałam sie nauczyć afirmacji. Bogaty ojciec biedny ojciec to klasyka. Powinien ja przeczytać każdy. Otwiera oczy.
Dziękuję za takie solidne opinie, w dodatku od ekspertki od finansów! 🙂
W każdym okresie życia pojawiają się książki, które mnie zmieniają, czasem nawet sięgają do cech osobowości, kiedy indziej poszerzają światopogląd, właśnie na takie publikacje chciałabym jak najczęściej trafiać. 🙂
Iza, myślę, że niewiele jest osób, które przeczytało w swoim życiu tyle książek, co Ty i jeszcze potrafiło je tak merytorycznie recenzować.
Potęga podświadomości – uwielbiam! Pozostałe dwie na pewno kupię i przeczytam.
Super! Życzę Ci przyjemnej lektury! 🙂
Czytałam dwie pierwsze książki i w zasadzie mam podobne spostrzeżenia. Natomiast trzecia pozycja mnie zaciekawiła, chętnie po nią sięgnę.
Bardzo się cieszę. Życzę przyjemnej lektury i będzie mi miło, jak podzielisz się swoimi spostrzeżeniami.
To wspaniałe pozycje. Polecam każdemu 👍 Warto od nich zaczac swoją przygodę z rozwojem osobistym i finansowym.
Widzę, że jesteśmy entuzjastkami tych samych książek – bardzo mi miło. 🙂 Pozdrawiam serdecznie!
Książki są niesamowite. Jeśli dobrze się na nich skupimy, odkryjemy nie tylko tajniki świata, ale nas samych. Książki pomagają odkrywać nowe horyzonty.
Świetnie to ujęłaś! Zgadzam się, że książki mogą być dla nas drogowskazem na wielu płaszczyznach.
Lata temu czytałam “Bogatego ojca, biednego ojca” i choć nie z wszystkim się zgadzam, to jedno dla mnie jest prawdą: nie zawsze warto brać rpzykład z rodziny, warto mieć swojego mentora.
Masz rację Monika – warto brać przykład z osób, które osiągnęły to, do czego dążymy. Ich wskazówki są bardzo pomocne.
Z książkami jest chyba jak z branżową konferencją – czytasz dla tego jednego zdania, które okaże się totalnym “game changer’em”… Nie czytałam żadnej z tych wymienionych książek. Co prawda ostatnio bywam częściej w Empiku i do tego w sektorze regałów z pozycjami z zakresu rozwoju osobistego i biznesu, ale po żadną jak na razie nie sięgnęłam. Co zabawne – akurat w Empiku mocno eksponują “Potęgę podświadomości”, ale moja ręka jakoś nie chce po nią sięgnąć. “Bogaty ojciec, biedny ojciec” to też pozycja, która nie jest mi tak do końca obca, bo wielu ekspertów poleca tę książkę, ale właśnie jak pojawiły się wątpliwości, czy historia nie jest wyssana z palca, a książka napisana na potrzeby zarobku, jeszcze zanim autor doszedł do takich pieniędzy, o jakich pisze, to doszłam do wniosku, że raczej jej nigdy nie kupię. Pierwszej książki w ogóle nie znam i chyba nigdy o niej nie słyszałam. Sama darzę sympatią “Narzędzia tytanów” Tima Ferrisa, bo coś z niej dla siebie wyniosłam i stosuję, a dodatkowo treść była dla mnie interesująca. Spodobał mi się też “Fenomen poranka”, bo choć irytowało mnie jak autor uprawia autopromocję, to mimo wszystko po 2 latach znów zaczęłam wstawać w okolicy 6.00 (czasem wcześniej, czasem później).Teraz czytam Setha Godina, a dokładniej “To jest marketing”, bo zaraz zacznę sprzedawać, a ten najpopularniejszy model marketingowy do mnie nie przemawia (uffff, Godin pokazuje, że można inaczej!). No i już tupię z nóżki na nóżkę, bo w kolejce (poza wieloma innymi książkami) czeka Napoleon Hill ze swoim “Myśl i bogać się” – jestem ciekawa, czy to tak dobra książka, jak się o niej mówi 🙂
Ania, bardzo Ci dziękuję za taki wyczerpujący wartościowy komentarz. 🙂 Seth Godin czeka na mnie, kolega bardzo mi go poleca. Jestem ciekawa, czy wywrze na mnie taki wpływ, jak wywarł na Was? A “Myśl i bogać się” czytałam też kilka lat temu i bardzo mi się podobała, bo pokazuje, że gdy masz marzenie, wierzysz w nie ze wszystkich sił i z determinacją podejmujesz działania, by je osiągnąć – to nie może Ci się nie udać! 🙂